Domsy prawie przeszły, dzięki długiemu i spokojnemu spacerowi chyba nogi doszły do siebie, może jutro te 7 km jakoś przetrzymają ;) Ale w sumie tak je obserwowałam dzisiaj i nie czuję żadnych dziwnych bóli czy napięć poza zwykłym zmęczeniem mięśni, więc na razie nic nie zwiastuje problemów, a w sumie nawet achillesy mam jakieś dziwnie rześkie ;) [...]
Wczoraj od rana intensywny dzień, zrobiłam prawie 32 tysiące kroków. Wklepałam mniej więcej, co jadłam i piłam w ciągu dnia (były lody i piwko), wyszłam chyba na lekkim minusie ostatecznie. Dzisiaj raczej też refeedu nie robię, nie czuję takiej potrzeby. Nawet może wręcz przeciwnie, coś sobie spróbuję uciąć, bo ogólnie muszę dzisiaj przede [...]
Raz w tygodniu to max, więcej nie dorzucę do biegania, niestety. Odwieczny problem, chciałoby się robić wszystko, ale nie ma jak. Wczoraj niby nie szalałam wcale i uważam, że zrobiłam lekki trening, ale sam ten spacer farmera mnie tak wypalił, że po powrocie ledwo wystarczyło mi sił na zrobienie kolacji. Ale generalnie to mam długofalowy plan [...]
Teoretycznie dzień po dniu, ale wczorajszy bieg był z samego rana, a dzisiejszy pod wieczór ;) Upał daje mi w kość, tętno spoczynkowe skoczyło z 37 na 45. Nogi coś tam protestują, więc wymyśliłam, że w przyszłym tygodniu deload, dwa lekkie biegi po 4 km, a potem w piątek przed weekendowym wyjazdem 12 km. Dzisiaj bieg spoko, chociaż przez duchotę [...]
Dzisiaj znowu obudziłam się przed 5. Wstałam o 5, bo już mnie wkurzały próby zaśnięcia. Wiem, co mnie wybudza: głód :-D Muszę ostatni posiłek jeść trochę później niż o 17-18 ;) Interwały. Miały być trzy, ale skróciłam bieg, bo coś mi się spięło w lewej nodze. Ból nie był silny, ale lepiej przerwać trening niż dobrą passę kontuzją ;) Zastanawiałam [...]
Dobra, już wiem, co mi było. Dzisiaj dopiero to poczułam, ale mam spięty kark. Ostatnio dużo pracuję i sporo czytam, więc pewnie znowu coś się spięło i był ucisk na nerw. Muszę się porozluźniać, żeby się nie powtarzało. Czyli przyczyna była neurologiczna. Ogólnie nie wiem, czy byłyście kiedyś świadkami takiej prawdziwej hipoglikemii, ale to nie są [...]
Psy, trening? To coś dla mnie - będę kibicować ;-) Odnośnie Waszej dyskusji. Ja jak dostałem swojego Huzara to przez początkowy czas żałowałem tej decyzji. Co prawda mądry pies, nigdy nic złego nie zrobił, ale przez pół roku nie dało sie go pogłaskać - ciągle gryzł! Ja miałem wiecznie ręce do krwi pogryzione i już mnie to do szewskiej pasji [...]
Jaki futrzak, super. W sumie dobrze, jak pies w jakiś sposób daje znać, że coś jest nie tak. Beaucerony podobno trzeba bacznie obserwować, bo są ze stali i bardzo odporne na ból. A tybetan znajomej złamał sobie łapę i dowiedziała się przypadkiem, bo akurat mu prześwietlenie robili :o Nic nie było widać, w ogóle nie kulał.
Streching metodą PIR: https://youtu.be/kAQEUtOPJ-0 Generalnie najpierw napinamy dany mięsień przez kilkadziesiąt sekund na 20-30% możliwości, a potem rozluźniamy i pogłębiamy rozciągnięcie (ale nie za mocno). Kiedyś wklejałam coś takiego od Angeli z Powerworkoutu, ale ona tam kazała napinać z całej siły, o ile dobrze pamiętam. [...]
Paatik, Ty jesteś bardziej ogarnięta w temacie wszelkich inwertów, więc powiedz: dobrze się domyślam, że łatwiejsze jest wskoczenie do pozycji i trzymanie jej przy ścianie niż stopniowe wejście bez żadnego dodatkowego podparcia? Bo zastanawiam się, czy kombinować coś ze ścianą najpierw czy tylko siłą mięśni próbować odrywać tę drugą nogę. [...]
Mam straszny kryzys, nic mi się nie chce i chyba z tej mojej redukcji nici. Na poprawę humoru oczywiście musiałam posterczeć w kuchni. Wyszły falafelki i sałatka z batatem i gorgonzolą. Ciągle mnie męczy nadkwasota, całe szczęście żołądek nie boli, ale mam taki dyskomfort, czasami pieczenie, i do tego wrażenie, że jak coś zjem to będzie lepiej. [...]
Miałam przez kilka dni przed porodem jak mi się chłopy na żołądek uwalili coś podobnego. Pamietam ze gazowany Żywiec tylko wzmagał to uczucie palenia i refluksu kwasów. Pewnie taka eliminacyjna monodiete powinnaś wypróbować i powoli wprowadzać i obserwować… No ale to męka jest. Od dawna tak masz czy np. Jak więcej roboty czy inne stresy?
Night, za krótko go mam, żeby coś powiedzieć. Na pewno fajne jest to, że mogę go wepchnąć do saszety i nie muszę trzymać bidonu w ręce. Pije się dość wygodnie. Paatik, no ciągle go wywala, zero powagi ;)
Rany boskie, jaki mnie głód od wczoraj trzyma! Może przez okres, co się własnie wczoraj zaczął, choć niby największy głód i zachcianki były zawsze przed, a nie w trakcie :P Dzisiaj po każdym posiłku oprócz owsianki rano byłam nienajedzona, do tego ciągnie mnie mega do węgli. Spróbuję więcej warzyw jeść, a mniej owoców, i jak nie przejdzie [...]
Hesia - ja kiedyś pobiegłam Coopera - tam zobaczyłam ze tętno 188 to mój max (prawie rzygłam) i to pomogło wyznaczyć strefy. Ale to taka przybliżona zabawa i po prostu coś mniej wiecej powinnaś przyjąć. Na pewno tez czujesz kiedy masz tętno takie ze jeszcze dajesz radę rozmawiać. To pewnie końcówka 2 strefy by była... Viki wie więcej. Zmieniony [...]
Tak naprawdę jedynym wiarygodnym sposobem wyznaczenia stref tętna jest badanie wydolnościowe. Niestety to jest droga zabawa a na dodatek zalecają robić przynajmniej dwa razy w roku, bo te strefy pod wpływem treningu przesuwają się. Ja zrobiłam raz z ciekawości bo akurat nasza drużyna miała zniżkę. Jak będę miała znowu okazję to pewnie powtórzę, bo [...]
Halko lejdis, oto czternasty dzień diety za nami. Dzisiaj weszła piękna jagodzianka i troszkę popłynęłam z michą, ale bez wielkiego wstydu. Był spacer i było jogowanie z brzydkim upadkiem, jutro będzie sztywny kark ;) Za to kruczek jakiś taki ładny i jeszcze się udało rozkraczyć w tripodzie. Nie chcę zapeszać, ale chyba coś wykminiłam w łódce i [...]
Coś nie za bardzo z tą moją dietą, codziennie ssanie. I obiady jakieś koszmarne mi wychodzą. Dzisiaj brokuł okazał się stary i suchy, fuj. Za to pozazdrościłam Bziu gofrów i drugie śniadanie było fajne. Normalnie ubijam białka i robię bardziej chrupiące, teraz na szybko, mieszane ręcznie. Mniej chrupkie, ale też okej. I dorzucam fajne rozciąganie [...]
Coś tam kiedyś grzebałam, może jeszcze popatrzę. Teraz też zerknęłam na Traseo i chyba jednak nie ma ścieżek wokół tego jeziora, trzeba by z jednej strony po uliczkach między domami biegać. Ale zawsze można z drugiej strony i wrócić Strzeszynem. Tylko forma musi być! Aż szkoda, że ja jednak od września będę pracować w trybie pon-pt 8-16, bo bym [...]